Mogłoby się wydawać, że grypa to choroba, z którą świat w obecnych czasach stanowczo sobie poradził. Wielu z nas lekceważy to jednak jak poważne skutki może za sobą to nieść. Rzeczywistość bywa jednak zupełnie inna.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 5-latka z Ełku zmarła na grypę. Dziewczynka zachorowała ponad dwa tygodnie temu. Trafiła ona do szpitala dziecięcego z zaawansowanym stadium grypy. Lekarze ocenili jej stan na bardzo ciężki i została skierowana OIOM.
Rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przekazał, że na razie nie jest znana bezpośrednia przyczyna śmierci dziewczynki.
Musimy poczekać kilka tygodni by potwierdzić, czy do śmierci dziecka doszło w wyniku powikłań pogrypowych. Wiemy tylko, że u dziewczynki stwierdzono zachorowanie na grypę. Przyczyny śmierci będą znane dopiero po otrzymaniu wyników sekcji zwłok.
Grypa to zupełnie co innego niż zwykłe przeziębienie, a więc nie można jej lekceważyć. Tym bardziej w dobie koronawirusa, którego objawy podobne są do „zwykłej” grypy. Są to bóle mięśni, bóle głowy, suchy kaszel, czy też prawie 40-stopniowa gorączka.
W tym sezonie stwierdzono już 600 tysięcy zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Wliczając 5-latkę z Ełka, w tym okresie zmarło już 28 osób z powodu grypy.
Grypa niesie też za sobą szereg powikłań jak zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie oskrzeli czy zapalenie ucha środkowego. Szczególnie narażone są na to osoby starsze, kobiety w ciąży, czy też dzieci do 5. roku życia.
Warto pamiętać o szczepieniu przeciw grypie. Są one częściowo refundowane ze środków NFZ.